Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Niektóre państwa członkowskie mają dużą skłonność do nadregulacji prawa unijnego. Bariery wewnątrz Unii mają efekt podobny do wysokich ceł

Rosnąca biurokracja zniechęca europejskie firmy do rozwoju, tym bardziej że borykają się one z surowszymi regulacjami niż ich konkurenci w Chinach i USA. Jedną z poważniejszych barier jest brak spójności przepisów w państwach członkowskich UE, co utrudnia wykorzystanie potencjału jednolitego rynku. Niektóre kraje, w tym Polska, mają tendencję do nadregulacji względem tego, czego wymagają unijne dyrektywy.
Niektóre państwa członkowskie mają dużą skłonność do nadregulacji prawa unijnego. Bariery wewnątrz Unii mają efekt podobny do wysokich ceł
Przemysław Kalinka, ekspert ds. gospodarczych, Przedstawicielstwo KE w Polsce

– Upraszczanie prawa unijnego jest absolutnym priorytetem Komisji Europejskiej w drugiej kadencji przewodniczącej Ursuli von der Leyen. Jest to ogłoszone w naszym planie pracy, w naszych priorytetach politycznych. Chodzi o to, żeby przejrzeć istniejące przepisy, zidentyfikować bariery, które być może nie są najbardziej efektywną metodą osiągnięcia celu. Przykładowo dekarbonizację gospodarki możemy osiągnąć w sposób prostszy i lepszy dla biznesu – tłumaczy w rozmowie z agencją Newseria Przemysław Kalinka, ekspert ds. gospodarczych Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce.

W swoim programie prac na 2025 rok Komisja zapowiedziała, że postara się wyeliminować przepisy, które są niepotrzebne, nieproporcjonalne lub są kopią innych, już obowiązujących. Takie przepisy utrudniają bowiem europejskim firmom prowadzenie działalności. 

– Przyświeca nam przesłanka uwolnienia energii biznesu, żeby przedsiębiorstwa europejskie, zwłaszcza małe i średnie, nie traciły zbyt wiele zasobów na spełnianie wymogów, tylko rzeczywiście koncentrowały się na swojej kluczowej działalności i napędzały europejską gospodarkę – przekonuje Przemysław Kalinka.

Pierwszym z przedstawionych przez KE dokumentów w tej sprawie jest Kompas konkurencyjności, który wyznacza drogę do tego, by UE stała się miejscem, w którym wynajduje się i tworzy przyszłe technologie, usługi i czyste produkty, a jednocześnie pierwszym kontynentem neutralnym dla klimatu. Wskazano w nim pięć kluczowych czynników sprzyjających konkurencyjności. Wśród nich są radykalne zmniejszenie obciążeń regulacyjnych i administracyjnych oraz zmniejszanie barier na jednolitym rynku, który od 30 lat jest motorem konkurencyjności w Europie. Aby usprawnić jego funkcjonowanie we wszystkich sektorach przemysłu, horyzontalna strategia jednolitego rynku zmodernizuje ramy zarządzania, usuwając bariery wewnątrzunijne i zapobiegając tworzeniu nowych barier.

Pierwszy pakiet deregulacji, zaproponowany przez KE pod koniec lutego br., dotyczy m.in. uproszczeń w zakresie sprawozdawczości i innych obowiązków w zakresie ESG. Komisja wyliczyła, że może on przynieść łączne oszczędności w rocznych kosztach administracyjnych na poziomie około 6,3 mld euro oraz przyciągnąć dodatkowe publiczne i prywatne zdolności inwestycyjne w wysokości 50 mld euro.

Jak jednak zauważają eksperci, problemem jest nie tylko prawo unijne, ale też implementacja przepisów w poszczególnych krajach.

– Czasami do regulacji unijnych państwa członkowskie wprowadzają jeszcze swoje dodatkowe, nadmierne utrudnienia, jeśli chodzi o pewne wymogi czy bariery dla przedsiębiorstw. My to nazywamy gold-plating. Ważne jest, żeby wdrażając prawo unijne, kraj, na przykład Polska, zastanawiał się, czy przypadkiem nie wprowadza dodatkowych, niepotrzebnych już utrudnień – wskazuje ekspert ds. gospodarczych Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce. – Polska niestety przoduje we wprowadzaniu nadmiernych regulacji, powołując się na regulacje unijne, które de facto danego obowiązku nie zawierają. Więc musimy na to bardzo uważać. To jest to zagrożenie, które widzimy jako Komisja Europejska.

– Mamy sporo barier pomiędzy krajami i nie mamy jednolitego systemu prawnego w ramach Unii Europejskiej, co powoduje, że tak naprawdę mamy 27 tych różnych systemów. Te bariery to trochę tak, jakbyśmy nakładali sobie cła pomiędzy krajami – tłumaczy Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Międzynarodowy Fundusz Walutowy przekonuje, że jednolity rynek jest jednym z największych i najbardziej niedocenianych osiągnięć Europy, ale jego potencjał pozostaje niewykorzystany, co hamuje rozwój gospodarki Europy i poszczególnych państw. Jak wskazuje fundusz w raporcie „Europe’s Choice: Policies for Growth and Resilience”, bariery handlowe wewnątrz UE pozostają znaczące i odpowiadają równowartości ceł w wysokości średnio 44 proc. dla handlu towarami (trzy razy więcej, niż wynoszą bariery handlowe między stanami USA) i 11 proc. w przypadku usług. Tymczasem efektywna zewnętrzna stawka celna UE wynosi około 3 proc. Zmniejszenie tych barier mogłoby przynieść znaczące korzyści. Według analizy MFW samo obniżenie tych barier w handlu wewnątrzunijnym do poziomu USA mogłoby spowodować wzrost produktywności o prawie 7 pp. w perspektywie długoterminowej.

– Gdybyśmy zdjęli część tych regulacji dzielących poszczególne kraje, moglibyśmy uwolnić ogromny potencjał w ramach Unii Europejskiej – ocenia Andrzej Kubisiak. – Ubiegłoroczny raport Mario Draghiego, a także premiera Enrico Letty pokazywały, że bariery wewnątrz Unii Europejskiej stanowią duże wyzwania. Około 60 proc. firm w Unii Europejskiej uważa, że tych przepisów jest zbyt wiele, że to są bariery też inwestycyjne i to są mechanizmy, które blokują rozwój gospodarczy Europy.

Komisja Europejska do końca swojej kadencji w 2029 roku planuje zmniejszyć obciążenia administracyjne o 25 proc., a w przypadku małych i średnich przedsiębiorstw – o 35 proc. 

– Deregulacja o 25 proc. może oznaczać, że sama Komisja i struktury unijne podejmą najłatwiejsze obszary, które wymagają deregulacji, ale nie z tych punktów, które są najważniejsze. Można osiągnąć 25 proc. czy 35 proc. dla małych i średnich przedsiębiorstw, ale może to być wręcz niezauważone przez te przedsiębiorstwa, w związku z czym trzeba podejść do tego nie tylko ilościowo, ale i jakościowo, czyli co deregulujemy – wskazuje na pewne zagrożenie Witold Michałek, wiceprezes Business Centre Club.

– Proces deregulacyjny może być czynnikiem proinwestycyjnym. Większa przewidywalność prawa, mniejsze rygory spowodują, że firmy będą miały większą skłonność do ryzyka, żeby uwolnić część procesów inwestycyjnych – ocenia Andrzej Kubisiak. – Natomiast z drugiej strony pamiętajmy, że regulacje są też po to, żeby chronić obywateli, żeby nie dochodziło do pewnych nadużyć, żeby część mechanizmów była bardziej przyjazna dla nas jako mieszkańców. Dlatego musimy też znać umiar, żeby nie wylać dziecka z kąpielą.

O potrzebie upraszczania przepisów, wyzwaniach związanych z gold-platingiem i ewentualnych ryzykach związanych z deregulacją eksperci dyskutowali podczas debaty zorganizowanej przez agencję Newseria 31 marca „De:Regulacje. Biznes potrzebuje prostych zasad”.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

zachmurzenie duże

Temperatura: 5°C Miasto: Gryfice

Ciśnienie: 1012 hPa
Wiatr: 9 km/h

Reklama
Komentarze
Autor komentarza: KłosińskiTreść komentarza: Mikroklitki są passe. Oczywiście są osoby co takie szukają, ale jak w tym żyć? Obecnie to nawet inwestycyjne apartamenty, które są pod najem, bywają pod 80 metrów albo i wiecej. Takie ostatnio oglądałem w Ustroniu. I to nie były do najmu tradycyjnego, by tam mieszkać. To apartamentowiec pod turystykę. I taka przestrzeń apartamentów. Oczywiście mniejsze, w formie 40 tez były, ale nie o takim pułapie tu mowa. Jest przestrzeń i sa na to klienci. Szczególnie, że te lepsze i naprawdę fajne apartamentowce tego typu położone sa w najlepszych lokalizacjach, przy promenadzie, przy plazy.Data dodania komentarza: 7.08.2025, 14:09Źródło komentarza: Jakie wzięcie mają największe mieszkania deweloperskie i domyAutor komentarza: prawdomownyTreść komentarza: to jest w 90% scam, dostajesz masowo zaproszenia od fake kont ktorych celem jest to abys kupil premium, bo te fake dziewczyny sie do ciebie nie odezwa a zebys ty mogl to zrobic to musisz zaplacic po tym jak obie strony sie polubia lol aby zbankrutowala ta lasa dziwka na kaseData dodania komentarza: 15.07.2025, 09:22Źródło komentarza: Polska odpowiedź na globalny rynek aplikacji randkowych: meet2more redefiniuje cyfrowe relacjeAutor komentarza: MikoszTreść komentarza: Ja nie widze by zwalniali. Budowy jak na razie idą. Widać, ze sie buduje. Pewnie zależy od rodzaju budowy, od typu, ale to co mnie interesuje, czyli bardziej apartamentowce inwestycyjne, czyli miejsca, gdzie mozna zainwestować a potem czerpać zyski z najmu, to cały czas na rynku powstają. Oczywiście jak w każdym biznesie, nie każdy budowę dowozi do końca. Trzeba sprawdzać deweloperów pod tym kątem, ale sporo z tego rynku idzie w dobrym kierunku i sie buduje. A to potencjalny zarobek dla tych, co zainwestowali.Data dodania komentarza: 10.07.2025, 21:04Źródło komentarza: Czy deweloperzy zwalniają z produkcją mieszkańAutor komentarza: BazylTreść komentarza: Pewnie wielu czeka. Takie fundusze powinny zrobić jakiś porządek na rynku i dać odpowiednie zarobki. Tylko niech to wprowadzenie będzie prawidłowe. Bo tutaj mamy na razie niezły bałagan. Wystarczy popatrzeć jak to jest z całym condo. Też miało być fajnie, też miało dać zyski, a jak jest to widać. Wielu wpłaciło i zysków nie ma.Data dodania komentarza: 11.04.2025, 21:24Źródło komentarza: Jak wprowadzenie REIT-ów wpłynie na rynek mieszkaniowyAutor komentarza: MongolianTreść komentarza: Kazdy ma swój sposób na jesienna chandrę. U mnie jest leżenie pod ciepłym kocem wool & cashmere, i czytanie ciekawej książki :)Data dodania komentarza: 27.11.2024, 13:53Źródło komentarza: Przytulny dom i jesienna aura – jak poczuć się lepiej kiedy za oknem zimno i wieje?Autor komentarza: KiniaTreść komentarza: Radzę sobie z upałami, dzięki klimatyzacji w mieszkaniu, zapasowi cisowianki i lodów :) Nie chce mi się gotować, robię sobie lekkie sałatki.Data dodania komentarza: 3.07.2024, 16:09Źródło komentarza: Jak radzić sobie w upały? Poradnik
Reklama
test