Burzliwy przebieg XV Sesji Rady Miejskiej w Gryficach

W trakcie obrad radni zgodnie podjęli uchwałę o przekazaniu środków finansowych na Fundusz Wsparcia Policji z przeznaczeniem na dofinansowanie zakupu pojazdu służbowego dla KPP w Gryficach. Wprowadzono zmiany do uchwały w sprawie Gminnego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych oraz Przeciwdziałania Narkomanii wynikające ze zmian w przepisach prawnych. 

Podobny charakter miały zmiany w wieloletnim programie gospodarowania zasobami mieszkaniowymi.

Określono też wykaz kąpielisk na terenie Gminy Gryfice a także okres sezonu kąpielowego.

Podjęto uchwałę – ważną dla strażaków z OSP Gryfice – o wsparciu zakupu nowego samochodu Ratowniczo-Gaśniczego który ma zastąpić wysłużonego już bardzo Jelcza oraz uchwalono program opieki nad zwierzętami bezdomnymi na terenie gminy Gryfice w roku 2025.

Duże kontrowersje i burzliwa dyskusja wśród radnych na temat dwóch uchwał dotyczących przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego jedna dotycząca obrębów ewidencyjnych Dziadowo, Grądy, Otok, Prusinowo, Przybiernówko, Rzęskowo, Sikory i gm. Gryfice, druga dotycząca obrębów ewidencyjnych Lubin, Barkowo, Smolęcin, Łopianów, Stawno-Sokołów, Rotnowo, gm. Gryfice.

Plany te otwierają m.in. możliwość zlokalizowania na tym obszarze elektrowni wiatrowych.

Zastrzeżenia do tych uchwał zgłaszało w dyskusji kilku radnych, padł nawet wniosek o zdjęcie tych propozycji uchwał z porządku obrad, ostatecznie wnioski zarówno o zdjęcie z porządku obrad został większością głosów oddalony a następnie po dyskusji uchwały również większością głosów – 13 za, 4 przeciw i 2 wstrzymujących się.

Eskalacja protestu ze strony przybyłych na obrady mieszkańców nastąpiła w ramach punktu porządku obrad: Wolne wnioski i zapytania.

 Radni uchwałę podjęli ale do samej inwestycji to jeszcze daleka droga. Teraz jest czas na konsultacje z mieszkańcami z których dowiemy się czy naprawdę mieszkańcy są rzeczywiście takimi zagorzałymi przeciwnikami tej inwestycji. Autorzy protestu jawią mi się trochę jak tzw. atyszczepionkowcy. Ktoś rozprzestrzenił kiedyś fakenewsa, że szczepionki są zagrożeniem dla zdrowia i ludzi już swoje wiedzą i żadne przekonywania ze strony medycznych autorytetów i ze zwykłej statystyki z której wynika, że szczepią się miliony ludzi a ewentualne komplikacje występują w jednostkowych przypadkach i to też do końca nie wiadomo czy wynikają one bezpośrednio w związku ze szczepieniem – ale antyszczepionkowcy swoje wiedzą. Podobnie jest z wiatrakami – ludzie swoje wiedzą, że szkodliwe, że zabijają ptaki, że krajobraz popsują a najfajniejszy jest efekt stroboskopowy. Nie trafiają argumenty, że wiatraki będą nowe i wszelkimi certyfikatami – oni i tak wiedzą, że na pewno będą używane i sprowadzone oczywiście z Niemiec. Że badania poznańskich naukowców wskazują, że zagrożenie zdrowotne jest minimalne, to nieważne, w tym przypadku stare niemieckie badania są akurat bardziej wiarygodne od tych krajowych, że odległość od zabudowań minimum 700 m a w praktyce jeszcze więcej, nie ma znaczenia straszą rolnika, że wiatrak postawią mu na podwórku przed domem. To dopiero początek drogi do wiatraków, będą konsultacje, będzie okazja się wypowiedzieć i jednocześnie wysłuchać argumentów zarówno za jak i przeciw. Na chwilę obecną wśród zadeklarowanych przeciwników dominuje zasada: nie bo nie!

Najbardziej bulwersujące, moim zdaniem, są oratorskie popisy pewnej pani z wykształcenia prawniczki – i to mocno rzutuje na treść jej wystąpień. Otóż pani prawniczka serwuje zebranym trwający wiele minut „prawniczy bełkot” w trakcie którego, możemy zrozumieć, że chodzi o jakieś perturbacje z obiegiem korespondencji między nią a urzędem – ta korespondencja miałaby prawdopodobnie uniemożliwić burmistrzowi złożenie projektu uchwały w sprawie sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania. Słuchając tasiemcowatego wywodu zastanawiamy się czy te zarzuty wobec urzędu to już materiał do przekazania do prokuratury zawiadomienia o przestępstwie i możliwości skazania burmistrza na wieloletnie więzienie, czy może jednak tylko takie dywagacje, bo padają słowa, że może jakiś tam podpis, czy wpis z datą nie jest bezwzględnie wymagany ale zdaniem wygłaszającej tyradę „powinien być”.

Dobrze byłoby wygasić emocje, i zacząć normalnie rozmawiać bo zmiany w strukturze pozyskiwania i produkcji energii są konieczne, że wiatraki nie kręcą się jak nie ma wiatru, to oczywiście rozwiązaniem jest dywersyfikacja, jak nie wieje wiatr i nie świeci słońce to płynie woda, energię z paliw kopalnych czymś trzeba zastępować, na razie mamy elektrownie wiatrowe jako jeden ze sposobów. Nieprawdą jest też, że nie da się zutylizować elementów zużytych wiatraków – pojawiają się kolejne pomysły i technologie także na utylizację.