Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Zaproszenie do Muzeum - 15-21 kwietnia

Od 15 do 22 kwietnia 2019 roku Muzeum Narodowe w Szczecinie–Centrum Dialogu Przełomy będzie niedostępne dla zwiedzających. Powodem zamknięcia gmachu jest konieczność przeprowadzenia niezbędnych prac konserwacyjnych. Przepraszamy za utrudnienia.

Wydarzenia:

17 KWIETNIA | ŚRODA

17.00 | Muzeum Narodowe w Szczecinie przy Wałach Chrobrego | wstęp wolny
                Akademia Historii Sztuki | „Motyw pasji w sztuce” | Wykład Rafała Szwedowicza

17.00 | Muzeum Historii Szczecina MNS | wstęp wolny
                Środa z historią Szczecina | „Szczecin w twórczości Ingi Iwasiów” | Wykład dr Beaty Wolskiej

18.00 | Muzeum Narodowe w Szczecinie przy Wałach Chrobrego | wstęp wolny
                WERNISAŻ | „Niesamowita Słowiańszczyzna. Sławomir Lewiński 1919–1999”



GODZINY OTWARCIA MUZEUM W OKRESIE ŚWIĄT WIELKIEJ NOCY:

19 kwietnia, Wielki Piątek: 10.00–16.00

20 kwietnia, Wielka Sobota: nieczynne

21 kwietnia, Niedziela Wielkanocna: nieczynne

22 kwietnia, Poniedziałek Wielkanocny: nieczynne


Wystawa Zachodniopomorskich Kolei Dojazdowych w Gryficach będzie dostępna dla zwiedzających
we wszystkie świąteczne dni w godzinach: 8.00–16.00

 

 

Akademia Historii Sztuki
„Motyw pasji w sztuce”
Wykład Rafała Szwedowicza

 

„Motyw pasji w sztuce” będzie tematem wykładu Rafała Szwedowicza, to kolejne spotkanie w ramach cyklu Akademia Historii Sztuki. Spotkanie odbędzie się w środę, 17 kwietnia 2019 roku o godzinie 17.00 w Sali konferencyjnej Muzeum Narodowego w Szczecinie przy Wałach Chrobrego. Wstęp wolny.

Akademia Historii Sztuki to otwarte wykłady z zakresu historii sztuki, odbywające się od października do kwietnia, w każdą środę. Ze względu na przekrojowy charakter kursu polecamy go w szczególności młodzieży i osobom dorosłym, które pragną rozpocząć swoją przygodę z historią sztuki lub usystematyzować posiadane już wiadomości. Kurs obejmuje szeroki zakres tematów, od sztuki starożytnej po sztukę współczesną, uzupełniony o zajęcia związane z analizą i interpretacją dzieł sztuki. Wstęp wolny.

 

 

Środa z historią Szczecina
„Szczecin w twórczości Ingi Iwasiów”
Wykład dr Beaty Wolskiej

 

Zapraszamy w środę, 17 kwietnia 2019 roku o godzinie 17.00, do Muzeum Narodowego w Szczecinie – Muzeum Historii Szczecina, Ratusza Staromiejskiego przy ulicy Księcia Mściwoja II 8, na prelekcję
dr Beaty Małgorzaty Wolskiej (Muzeum Narodowe w Szczecinie), zatytułowaną „Szczecin w twórczości Ingi Iwasiów”, która odbędzie się w ramach cyklu „Środy z historią Szczecina”.

W prozie Ingi Iwasiów miasto odgrywa ważną rolę. Autorka w jednej z rozmów na temat swojej twórczości powiedziała, że pytania zawarte w jej powieściach, stawiane są w konkretnym miejscu – w Szczecinie. To właśnie miasto je determinuje, podobnie jak odpowiedzi, które można znaleźć w prozie pisarki-badaczki. Miasto nie jest dziś w literaturze tylko odzwierciedleniem ulic i placów. Jak pisze Ewa Rewers we Wprowadzeniu do książki pod jej redakcją o tytule Miasto w sztuce – sztuka miasta, miasto daje: „żywą, odnawialną metaforę współczesnego życia, świata, pamięci, porządku i chaosu zarazem: pisarzom i poetom, malarzom i scenarzystom”. W twórczości Ingi Iwasiów miasto jest jednym z głównych bohaterów, a może jeszcze lepiej: bohaterek.

 

 

Niesamowita Słowiańszczyzna.
Sławomir Lewiński 1919–1999
W setną rocznicę urodzin i dwudziestą rocznicę śmierci artysty

 

18 kwietnia–29 września 2019

wernisaż:17 kwietnia 2019 (środa), godz. 18.00

Muzeum Narodowe w Szczecinie, ul. Wały Chrobrego 3

 

kurator: dr Szymon Piotr Kubiak

 

Sławomir Lewiński jak mało który plastyk kształtował ikonosferę powojennego Szczecina. Budując zręby instytucjonalne polskiego środowiska kulturalnego, w swojej sztuce wyrażał ducha początku nowej ery. Powszechnie wierzono, że konstrukcja ta opiera się na mocnych fundamentach, które tkwią w historycznej czy nawet przedhistorycznej przeszłości regionu – czasach pogańskich i piastowskich. Stąd ekspozycja Niesamowita słowiańszczyzna, zapożyczająca tytuł od książki Marii Janion, wydobywa z bogatej spuścizny Lewińskiego kluczowy wątek fascynacji rodzimą „starożytnością”. Jej przywołanie i przetworzenie stało się − z jednej strony − narzędziem propagandy politycznej widocznej w haśle „byliśmy, jesteśmy, będziemy”. Z drugiej strony, tropem twórców międzynarodowej awangardy, to co proste – archaiczne lub prymitywne – pozwalało wpisać misję polonizacji Szczecina w projekt modernizacyjny. Lewiński – malarz, rysownik, a przede wszystkim rzeźbiarz – jawi się tu nie tylko jako autor wystroju plastycznego dziedzińca Zamku Książąt Pomorskich i Bulwaru Piastowskiego, a przede wszystkim twórca szczecińskiego pomnika Adama Mickiewicza, romantyka odkrywającego źródła słowiańskiej tożsamości. Dla œuvre artysty istotne wydaje się również zainteresowanie Słowiańszczyzną geograficznie bardziej odległą, lecz inspirującą bezpośrednim kontaktem z dziedzictwem antyku i kolebką renesansu oraz wybitnymi dokonaniami jugosłowiańskich czy włoskich klasyków nowoczesności.

Sławomir Lewiński urodził się 23 kwietnia 1919 roku w Kijowie. Jego ojciec Stanisław Lewiński był kolejarzem i późniejszym działaczem PPS-u. Matka Jadwiga z Dąbrowskich pochodziła z rodziny zarządcy majątku Potockich w Sobolówce na Podolu. Uczyła się w kijowskiej Szkole Rysunkowej Nikołaja Muraszki, lecz znaczną część twórczości poświęciła pisarstwu. Po tragicznych wydarzeniach rewolucji 1917 roku i zakończeniu I wojny światowej rodzice zdecydowali się przenieść do polskiego Radomia.

Tam Sławomir ukończył w 1938 roku Gimnazjum im. Tytusa Chałubińskiego, a dwa lata później poślubił Danutę ze Świeckich. W 1939 roku ochotniczo uczestniczył w obronie Warszawy. W czasie okupacji zdecydował się podjąć studia w tamtejszej Akademii Sztuk Pięknych, oficjalnie zlikwidowanej przez Niemców, lecz kontynuującej swą misję w ramach tajnego nauczania. W latach 1940–1944 uczęszczał do pracowni awangardowego malarza i scenografa Jana Golusa, rzeźbiarza animalisty Stanisława Komaszewskiego, świeżego absolwenta Miejskiej Szkoły Sztuk Zdobniczych i Malarstwa Jerzego Jarnuszkiewicza oraz znanej autorki pomników Zofii Trzcińskiej-Kamińskiej. Równolegle studiował na tajnym Wydziale Architektury Miejskiej Szkoły Budowlanej u Lecha Niemojewskiego i Bohdana Lacherta. Wtedy też zetknął się z Janem Dymiczem (Ivanem Dimiciem), czynnym do niedawna w Pińsku serbskim malarzem, który przed wybuchem wojny przeniósł się do stolicy. Po powstaniu warszawskim, w którym Lewiński wziął udział, młode małżeństwo zostało wywiezione do hitlerowskiego obozu pracy w Six (Seddiner See) pod Poczdamem. Po jego wyzwoleniu przedostało się przez Legnicę do Bydgoszczy, gdzie osiedlili się także starzy Lewińscy.

W 1946 roku Danuta i Sławomir Lewińscy postanowili zamieszkać w Szczecinie. Od samego początku, obejmując pracownię przy ul. św. Wojciecha 1, Sławomir brał aktywny udział w konsolidacji miejscowego środowiska, współorganizował lokalny oddział Związku Polskich Artystów Plastyków, a od drugiej wystawy prac jego członków w grudniu 1946 roku cyklicznie prezentował swoje dzieła szerokiej publiczności. Zrazu były to pejzaże i patriotycznie nacechowane, pociągające starożytnym tematem sceny (Krypta z prochami Piastów na Zamku Szczecińskim, 1946) utrzymane w tradycji malarstwa kolorystycznego. W 1948 roku Lewiński otrzymał pierwsze rzeźbiarskie zlecenie dekoracyjne: kompozycję Rybaczki dla poniemieckiego gmachu szkolnego przy ulicy Mariana Buczka (dziś Marszałka Józefa Piłsudskiego), odbudowywanego na potrzeby Ubezpieczalni Społecznej. Autorami pozostałych prac byli twórcy kilkakrotnie współpracujący w tym czasie z Lewińskim przy zamówieniach publicznych: Henryk Karniej, Tadeusz Kluska, Emanuel Messer, Kazimierz Podsadecki i Marian Tomaszewski. Na przełomie maja i czerwca 1949 roku na wystawie Człowiek i praca w Muzeum Pomorza Zachodniego Lewiński zaprezentował niewielkie mozaiki Rybacy, Ładowanie koni i Miniowanie dźwigów na Odrze oraz pełnoplastyczne cementowe popiersie hutnika Władysława Janickiego (obecnie w ogrodzie Akademii Morskiej w Szczecinie). We wszystkich ujawniła się tendencja do upraszczania i monumentalizacji formy, budząca rozbieżne refleksje krytyki stalinowskiej. Gdy miesiąc później Lewiński zajął drugie miejsce w ogólnopolskim konkursie na miejscowy Pomnik Wdzięczności dla Armii Radzieckiej, prostotę proponowanej ośmiometrowej statui żołnierza, bliskiej stylistyce Ernsta Barlacha, wziął w obronę na łamach lokalnej prasy Messer. Odróżniał on język Lewińskiego od zabiegów spotykanych „w sztuce mieszczańskiej u tzw. popularnie modernistów”, choć ci (Xawery Dunikowski, Alberto Giacometti, Jean-Robert Ipoustéguy, Marino Marini) w rzeczywistości stawali się dla wyposażonego w ogromną erudycję wizualną artysty ważnym punktem odniesienia.

Kameralne prace przestrzenne, a także obrazy Lewińskiego, dopuszczane były jednak do prezentacji na wszystkich Ogólnopolskich Wystawach Plastyki doby socrealizmu (1950–1954), a pierwsza gipsowa wersja głowy Komunarda (1952, kolejna 1958 w kolekcji MNS) znalazła się na stałej wystawie sztuki współczesnej szczecińskiego muzeum przy ulicy Janisławy 27 (obecnie Staromłyńska). W tym samym roku artysta wykonał sgraffitowe dekoracje dla Miasteczka Dziecięcego w Podgrodziu (Nowe Warpno). Tematyka rewolucyjna objawiła się w rzeźbie Głowa Marata (1954), inspirowanej obrazem Jacques-Louis Davida, oraz Przeciw wojnie (1954), do której pozował koreański uczeń szczecińskiego Technikum Nawigacyjno-Morskiego. W czasie odwilży zaczęły powstawać pierwsze wolnostojące rzeźby w przestrzeni miasta: popiersie Juliusza Słowackiego (1955) i statua Madonny z Dzieciątkiem w Stargardzie (1958), pomnik Mieszka I w Mieszkowicach (1957), marynarzy radzieckich w Międzyzdrojach (1957) i Adama Mickiewicza w Szczecinie (1960) oraz łączące abstrakcyjne bryły z figuratywnym posągiem Matki Polki założenie cmentarza żołnierzy 1. Armii Wojska Polskiego w Siekierkach nad Odrą (1960–1961). W figurze Mickiewicza zapożyczono blokowatość przełomowego paryskiego pomnika Honorégo Balzaca (Auguste Rodin, 1892–1897), przejętą już przez Dunikowskiego i widoczną w – powstającym równolegle ze szczecińskim – pomniku polskiego wieszcza Bazylego Wojtowicza w Poznaniu. W 1960 roku Lewiński we współpracy z Messerem ozdobił mozaiką fasadę szczecińskiego kina „Kosmos”; przy wykonywaniu mozaik pomagał wówczas także matce.

 

Od początku dekady zyskała na sile fascynacja archeologią, zauważalna już kilka lat wcześniej w płaskorzeźbionej „sumeryjskiej” dekoracji kiosku RSW „Prasa” przy alei Piastów 6 w Szczecinie (przebudowany). Tym razem trwale zagościły w repertuarze Lewińskiego motywy pomorskiej starożytności, widoczne w totemicznych głowach Piastów, Słowianek i Światowidów (m.in. w kolekcji MNS). Te zaoblone granitowe i piaskowcowe kamienie z sumarycznie wydobytymi cechami fizjonomii ozdobiły także dziedzińcowe elewacje Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie oraz złożyły się na Morską Kronikę Szczecina przy Bulwarze Piastowskim (1968). Obok prac w twardym materiale o wygładzonej powierzchni Lewiński tworzył niewielkie statuetki modelowane w glinie i szamocie. Nowy materiał pozwalał uzyskać odmienne opracowanie faktur, smukłość proporcji, ażury i abstrakcyjny ornament (Zmierzch królów, grupa rzeźbiarska, 1962, kolekcja MNS). Mniejsze gabarytowo prace powstawały od 1958 roku w zaadaptowanej na pracownię pozostałości gotyckiego kościoła Mariackiego, często z udziałem syna Jakuba (ur. 1947), przyszłego rzeźbiarza i architekta wnętrz. Największe pomniki ciosano w poprzednim warsztacie artysty, zajmującym nieodbudowaną, prowizorycznie zadaszoną część Pałacu pod Głowami, którego elewacje ozdobił z czasem detal wykonany przez ojca (portrety szczecińskich ludzi kultury), a którego wnętrza na potrzeby Galerii Sztuki Współczesnej (oddziału MNS) zaprojektował jego potomek. W latach siedemdziesiątych dorobek pracowni Lewińskich wzbogaciły kolejne monumenty, fontanny i tzw. witacze (m.in. dla Chojny, Gryfina, Międzyzdrojów, Myśliborza, Stargardu, Szczecina i Trzebiatowa oraz na granicy państwa w Kołbaskowie), a także drobne formy brązownictwa. Te ostatnie zdominowały ostatni okres twórczości Sławomira. Artysta wziął udział w licznych wystawach krajowych i zagranicznych, m.in. w: Arhus, Arezzo, Barcelonie, Oslo, Rawennie, Rostocku, Ystad.

Zmarł w Szczecinie 14 września 1999 roku.

 

opracował dr Szymon Piotr Kubiak

 

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ofazoka 29.05.2019 09:41
Komentarz usunięty

hulatiabdipu 22.05.2019 05:04
Komentarz usunięty

asorepawedaqi 22.05.2019 04:29
Komentarz usunięty

zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 5°C Miasto: Gryfice

Ciśnienie: 1018 hPa
Wiatr: 16 km/h

Reklama
Komentarze
Autor komentarza: piotrTreść komentarza: Dobrze,że są ludzie którym się chce.Data dodania komentarza: 14.12.2025, 02:48Źródło komentarza: Nowogard: Laury Cisowe za rok 2017 zostały rozdaneAutor komentarza: KłosińskiTreść komentarza: Mikroklitki są passe. Oczywiście są osoby co takie szukają, ale jak w tym żyć? Obecnie to nawet inwestycyjne apartamenty, które są pod najem, bywają pod 80 metrów albo i wiecej. Takie ostatnio oglądałem w Ustroniu. I to nie były do najmu tradycyjnego, by tam mieszkać. To apartamentowiec pod turystykę. I taka przestrzeń apartamentów. Oczywiście mniejsze, w formie 40 tez były, ale nie o takim pułapie tu mowa. Jest przestrzeń i sa na to klienci. Szczególnie, że te lepsze i naprawdę fajne apartamentowce tego typu położone sa w najlepszych lokalizacjach, przy promenadzie, przy plazy.Data dodania komentarza: 7.08.2025, 14:09Źródło komentarza: Jakie wzięcie mają największe mieszkania deweloperskie i domyAutor komentarza: prawdomownyTreść komentarza: to jest w 90% scam, dostajesz masowo zaproszenia od fake kont ktorych celem jest to abys kupil premium, bo te fake dziewczyny sie do ciebie nie odezwa a zebys ty mogl to zrobic to musisz zaplacic po tym jak obie strony sie polubia lol aby zbankrutowala ta lasa dziwka na kaseData dodania komentarza: 15.07.2025, 09:22Źródło komentarza: Polska odpowiedź na globalny rynek aplikacji randkowych: meet2more redefiniuje cyfrowe relacjeAutor komentarza: MikoszTreść komentarza: Ja nie widze by zwalniali. Budowy jak na razie idą. Widać, ze sie buduje. Pewnie zależy od rodzaju budowy, od typu, ale to co mnie interesuje, czyli bardziej apartamentowce inwestycyjne, czyli miejsca, gdzie mozna zainwestować a potem czerpać zyski z najmu, to cały czas na rynku powstają. Oczywiście jak w każdym biznesie, nie każdy budowę dowozi do końca. Trzeba sprawdzać deweloperów pod tym kątem, ale sporo z tego rynku idzie w dobrym kierunku i sie buduje. A to potencjalny zarobek dla tych, co zainwestowali.Data dodania komentarza: 10.07.2025, 21:04Źródło komentarza: Czy deweloperzy zwalniają z produkcją mieszkańAutor komentarza: BazylTreść komentarza: Pewnie wielu czeka. Takie fundusze powinny zrobić jakiś porządek na rynku i dać odpowiednie zarobki. Tylko niech to wprowadzenie będzie prawidłowe. Bo tutaj mamy na razie niezły bałagan. Wystarczy popatrzeć jak to jest z całym condo. Też miało być fajnie, też miało dać zyski, a jak jest to widać. Wielu wpłaciło i zysków nie ma.Data dodania komentarza: 11.04.2025, 21:24Źródło komentarza: Jak wprowadzenie REIT-ów wpłynie na rynek mieszkaniowyAutor komentarza: MongolianTreść komentarza: Kazdy ma swój sposób na jesienna chandrę. U mnie jest leżenie pod ciepłym kocem wool & cashmere, i czytanie ciekawej książki :)Data dodania komentarza: 27.11.2024, 13:53Źródło komentarza: Przytulny dom i jesienna aura – jak poczuć się lepiej kiedy za oknem zimno i wieje?
Reklama
test