Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Paweł Bałakirew „Kolory Melancholii”

Wystawa Pawła Bałakirewa "Kolory melancholii" będzie dostępna od 19 września 2023 roku w Muzeum Narodowym w Szczecinie - Muzeum Historii Szczecina (ul. Księcia Mściwoja II 8).
Paweł Bałakirew  „Kolory Melancholii”
Paweł_Bałakirew - Port w Amsterdamie

Wśród osadników przybywających do Szczecina po zakończeniu drugiej wojny światowej znaleźli się też artyści plastycy. Ich grono, początkowo nieliczne, odegrało szczególną rolę w procesie kulturalnego zagospodarowania Pomorza Zachodniego. Reprezentujący odmienne szkoły artystyczne oraz wywodzący się z różnych terenów przedwojennej Polski plastycy stali się pierwszym środowiskiem artystycznym, które w 1945 roku zrzeszyło się w Szczecinie. Nastąpiło to w ramach miejscowego oddziału Związku Polskich Artystów Plastyków. Jego szeregi zasilił w 1946 roku Paweł Bałakirew (1914–1968) – młody wileński artysta specjalizujący się w malarstwie sztalugowym i rysunku.

Już od najmłodszych lat przejawiający talent plastyczny, w młodzieńczym wieku zapragnął studiować malarstwo. Od 1933 roku kształcił się w Wyższej Szkole Sztuk Pięknych w Paryżu, zaś w 1934 roku zaprezentował swą twórczość w ramach wystawy młodych artystów na Montparnasse. W 1935 roku powrócił do Wilna, gdzie dwa lata później podjął studia malarskie na Wydziale Sztuk Pięknych. Naukę kontynuował nawet w czasie wojny, biorąc jednocześnie czynny udział w walkach obronnych.

Losy powojenne związał ze Szczecinem, gdzie oprócz ZPAP przyłączył się do Klubu Związków i Stowarzyszeń Twórczych „13 Muz”. W swojej pracowni gościł najwybitniejszych szczecińskich artystów owego czasu, takich jak Guido Reck, Henryk Karniej, Zenon Kononowicz, Łukasz Niewisiewicz, Adam Pohorecki, Jan Powicki czy Tadeusz Powidzki. W początkowym okresie także i on, jak wielu plastyków w Szczecinie, zarabiał m.in. wykonywaniem dekoracji teatralnych. Wciąż jednak malował w plenerze, obierając za temat swoich prac przede wszystkim pejzaże miejskie i marynistyczne. Nie stronił również od tworzenia portretów osób z najbliższego otoczenia oraz aktorów szczecińskich w strojach scenicznych. Brał udział w wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych. Odbył podróże artystyczne do Bułgarii i Holandii, które zaowocowały szeregiem prac ukazujących pejzaże tamtejszych miast i portrety ich mieszkańców.

W swej twórczości nawiązywał do postimpresjonizmu, w technice zaś posługiwał się, oprócz farb olejnych, temperą, akwarelą, ołówkiem, węglem oraz tuszem lawowanym. W stosowanej przez niego kolorystyce dominowały przygaszone zielenie, oranże i brązy. W zestawieniu z cechującymi prace artysty smutkiem i liryzmem stały się swoistymi kolorami melancholii.

W wyniku zmiany granic po zakończeniu drugiej wojny światowej ziemie na wschód od Odry i Nysy Łużyckiej przynależeć miały odtąd do państwa polskiego. Z różnych stron Polski i Europy zaczęli przybywać tutaj pierwsi osadnicy, wśród których obecni byli również artyści plastycy, po burzliwych przejściach wojennych pragnący rozpocząć nowe życie.

Reprezentujące różne szkoły artystyczne, a także odmienne doświadczenia zawodowe środowisko plastyków odegrało szczególną rolę w procesie kulturalnego zagospodarowania Pomorza Zachodniego.

Jego swoistą ikoną był pochodzący z Wilna Paweł Bałakirew (1914–1968), zajmujący się malarstwem sztalugowym oraz rysunkiem. Swoje zainteresowania artystyczne rozwijał początkowo na Kursach Rysunku i Malarstwa im. Franciszka Smuglewicza, zaś w 1933 roku podjął studia na paryskiej Académie des Beaux-Arts, wcześniej uczestniczywszy np. w wystawie młodych twórców na Montparnasse (1932). W 1935 roku powrócił do Wilna, gdzie otrzymał powołanie do czynnej służby wojskowej. Po jej odbyciu w latach 1937–1939 studiował na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu im. Stefana Batorego w Wilnie, kształcąc swój kunszt artystyczny pod kierunkiem m.in. Jerzego Hoppena, Mariana Morelowskiego oraz Stefana Narębskiego. Po wybuchu drugiej wojny światowej brał aktywny udział w działaniach obronnych, po czym z przerwami kontynuował studia malarstwa w Akademii Sztuk Pięknych w Wilnie (1940–1941 i 1944).

W maju 1946 roku Bałakirew wraz z żoną Tatianą Polaniną oraz trojgiem dzieci osiadł w Szczecinie. Niemal natychmiast stał się członkiem utworzonego kilka miesięcy wcześniej miejscowego oddziału Związku Polskich Artystów Plastyków, następnie czynnie angażował się również w działalność Klubu Związków i Stowarzyszeń Twórczych „13 Muz”, realizującego po wojnie wiele kulturotwórczych inicjatyw. Poza tworzeniem w plenerze Bałakirew zajmował się przygotowywaniem scenografii teatralnych, w tym do zrealizowanego w 1947 roku dla Teatru Komedii Muzycznej w Szczecinie spektaklu Molierowskiego Męża pognębionego w reżyserii Jerzego Szaniawskiego. Jednocześnie współpracował z „Głosem Szczecińskim”. Miał tam swoją rubrykę Z teki Pawła Bałakirewa, gdzie publikowane były rysowane przez niego sylwetki szczecińskich aktorów teatralnych.
Artysta w swojej twórczości uprawiał przede wszystkim malarstwo pejzażowe i portretowe inspirowane postimpresjonizmem, a także rysunek, zwłaszcza tuszem lawowanym. Tematem jego prac były stare kościoły, ulice, przedmieścia i zaułki zburzonego Szczecina oraz statki, łodzie rybackie, stocznia, nadodrzańskie i nadbałtyckie porty. Swoich obserwacji dokonywał poprzez częste wędrówki po mieście i okolicach, nierzadko trwające od rana do późnego wieczora. Na portretach natomiast przedstawiał żonę, dzieci oraz osoby z bliskiego otoczenia. Malował szerokimi pociągnięciami pędzla, skupiając uwagę na kolorach. Wśród nich dominowały delikatne zielenie, ciepłe brązy i odcienie pomarańczu. Prace Bałakirewa nacechowane były swoistą melancholią, smutkiem oraz liryzmem i uczuciowością. Wiernie oddawały otaczającą go rzeczywistość oraz stan ducha samego autora, który był wątłego zdrowia. Swoją namiętność do malarstwa Paweł Bałakirew zdołał przelać na młodszego, ukochanego syna Olega. On również został malarzem i w latach siedemdziesiątych XX wieku należał do najbardziej interesujących oraz rozpoznawalnych szczecińskich plastyków. Jego rozkwitająca twórczość została jednak przerwana przez przedwczesną śmierć. Obaj artyści spoczywają na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

słabe opady deszczu

Temperatura: 5°C Miasto: Gryfice

Ciśnienie: 1012 hPa
Wiatr: 8 km/h

Reklama
Komentarze
Autor komentarza: KłosińskiTreść komentarza: Mikroklitki są passe. Oczywiście są osoby co takie szukają, ale jak w tym żyć? Obecnie to nawet inwestycyjne apartamenty, które są pod najem, bywają pod 80 metrów albo i wiecej. Takie ostatnio oglądałem w Ustroniu. I to nie były do najmu tradycyjnego, by tam mieszkać. To apartamentowiec pod turystykę. I taka przestrzeń apartamentów. Oczywiście mniejsze, w formie 40 tez były, ale nie o takim pułapie tu mowa. Jest przestrzeń i sa na to klienci. Szczególnie, że te lepsze i naprawdę fajne apartamentowce tego typu położone sa w najlepszych lokalizacjach, przy promenadzie, przy plazy.Data dodania komentarza: 7.08.2025, 14:09Źródło komentarza: Jakie wzięcie mają największe mieszkania deweloperskie i domyAutor komentarza: prawdomownyTreść komentarza: to jest w 90% scam, dostajesz masowo zaproszenia od fake kont ktorych celem jest to abys kupil premium, bo te fake dziewczyny sie do ciebie nie odezwa a zebys ty mogl to zrobic to musisz zaplacic po tym jak obie strony sie polubia lol aby zbankrutowala ta lasa dziwka na kaseData dodania komentarza: 15.07.2025, 09:22Źródło komentarza: Polska odpowiedź na globalny rynek aplikacji randkowych: meet2more redefiniuje cyfrowe relacjeAutor komentarza: MikoszTreść komentarza: Ja nie widze by zwalniali. Budowy jak na razie idą. Widać, ze sie buduje. Pewnie zależy od rodzaju budowy, od typu, ale to co mnie interesuje, czyli bardziej apartamentowce inwestycyjne, czyli miejsca, gdzie mozna zainwestować a potem czerpać zyski z najmu, to cały czas na rynku powstają. Oczywiście jak w każdym biznesie, nie każdy budowę dowozi do końca. Trzeba sprawdzać deweloperów pod tym kątem, ale sporo z tego rynku idzie w dobrym kierunku i sie buduje. A to potencjalny zarobek dla tych, co zainwestowali.Data dodania komentarza: 10.07.2025, 21:04Źródło komentarza: Czy deweloperzy zwalniają z produkcją mieszkańAutor komentarza: BazylTreść komentarza: Pewnie wielu czeka. Takie fundusze powinny zrobić jakiś porządek na rynku i dać odpowiednie zarobki. Tylko niech to wprowadzenie będzie prawidłowe. Bo tutaj mamy na razie niezły bałagan. Wystarczy popatrzeć jak to jest z całym condo. Też miało być fajnie, też miało dać zyski, a jak jest to widać. Wielu wpłaciło i zysków nie ma.Data dodania komentarza: 11.04.2025, 21:24Źródło komentarza: Jak wprowadzenie REIT-ów wpłynie na rynek mieszkaniowyAutor komentarza: MongolianTreść komentarza: Kazdy ma swój sposób na jesienna chandrę. U mnie jest leżenie pod ciepłym kocem wool & cashmere, i czytanie ciekawej książki :)Data dodania komentarza: 27.11.2024, 13:53Źródło komentarza: Przytulny dom i jesienna aura – jak poczuć się lepiej kiedy za oknem zimno i wieje?Autor komentarza: KiniaTreść komentarza: Radzę sobie z upałami, dzięki klimatyzacji w mieszkaniu, zapasowi cisowianki i lodów :) Nie chce mi się gotować, robię sobie lekkie sałatki.Data dodania komentarza: 3.07.2024, 16:09Źródło komentarza: Jak radzić sobie w upały? Poradnik
Reklama
test