Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

(Nie)skomplikowany język pilotów

(Nie)skomplikowany język pilotów
Paweł Jóźko

Aviation English to międzynarodowy język lotnictwa cywilnego. Wraz z rozwojem podróży lotniczych w XX wieku pojawiły się obawy dotyczące bezpieczeństwa w kontekście komunikowania się pilotów i kontrolerów ruchu lotniczego. Gdy techniczne możliwości umożliwiły komunikację radiową, zaczęto porozumiewać się po angielsku. Jednym z pierwszych słów języka lotniczego było znane z wielu filmów: Roger.

„Ponieważ kiedyś nie wszyscy piloci władali językiem angielskim, w 1927 roku International Telegraph Union uznała, że słowo Roger będzie potwierdzeniem lepiej zrozumiałym dla wszystkich niż używane wcześniej received. I tak zostało do dziś. Nawet po wprowadzeniu alfabetu fonetycznego ICAO, gdzie „R” to „romeo”, w przypadku potwierdzania odebrania komunikatu używamy właśnie Roger albo Roger that!” – tłumaczy Paweł Jóźko, pilot 
i instruktor Akademii Lotniczej UnitedSky.

W 1951 r. Organizacja Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO) zaleciła, aby angielski był powszechnie używany w międzynarodowej lotniczej łączności radiotelefonicznej. 
W kolejnych latach ICAO doszła do wniosku, że niewłaściwa komunikacja (lub jej brak) była przyczyną wielu wypadków i katastrof lotniczych, dlatego w 2003 r. opublikowano poprawki do Załączników do Konwencji Chicagowskiej, wymagające od specjalistów lotniczych zaangażowanych w operacje międzynarodowe wykazania się określonym poziomem znajomości języka angielskiego w kontekście łączności lotniczej.

ICAO wymaga, aby poziom biegłości językowej był wykazany za pomocą formalnej oceny, 
a wyniki zostały potwierdzone w licencjach zawodowych pilotów i kontrolerów. Osoby, których językiem ojczystym jest angielski, można zwykle uznać za ekspertów w skali ICAO, ale mogą one komunikować się poniżej standardów Aviation English, w szczególności 
ze względu na skłonność do używania niestandardowych terminów, okazywanie zniecierpliwienia w stosunku do osób, które nie są rodzimymi użytkownikami angielskiego oraz mówienie zbyt dużo i zbyt szybko. Te wady native speakerów mają tendencję 
do eskalowania w sytuacjach awaryjnych.

Obecnie Aviation English zawiera około 300 słów, z których większość to mieszanka prostego angielskiego i branżowego żargonu. „Affirm – potwierdzam, wilco – will comply, a więc otrzymałem wiadomość, zrozumiałem i postąpię zgodnie z nią, standby – zaczekaj. DH Crew (deadhead crew) mówimy o niepracującej załodze, która podróżuje siedząc w przestrzeni pasażerskiej, ale jest ubrana w mundury (większość linii tego wymaga). To dla nas oczywiste zwroty, choć dla kogoś z boku mogą brzmieć co najmniej dziwnie. To ułatwia komunikację 
i wyklucza pomyłki.” – tłumaczy Paweł Jóźko. „Największy problem z tym „angielskim” mają piloci anglojęzyczni, bo posługują się zbyt poprawnym językiem. Na przykład: „turning final to runway to two two”. W języku lotniczym unikamy komunikatów, które nie są oczywiste. Obowiązuje zasada maksimum treści, minimum słów, dlatego prawidłowo „po naszemu” będzie: turning final runway two two.” – dodaje.

Inny przykład? Słowo również znane z filmów, którego nie chcielibyśmy usłyszeć siedząc 
w samolocie. Słynne mayday to zwrot używany wyłącznie w skrajnie awaryjnych sytuacjach, kiedy występuje bezpośrednie zagrożenie życia. Tutaj geneza jest nieco inna, bowiem to fonetyczny odpowiednik francuskiego wołania o pomoc venez m’aider (chodź i mi pomóż).

Każdy pilot lub kontroler lotniczy musi płynnie posługiwać się tym językiem 
i międzynarodowym alfabetem fonetycznym. Mając na uwadze wymagania ICAO dotyczące znajomości języka angielskiego wśród personelu lotniczego oraz wiedząc, jak ważne są właściwe podstawy komunikacji lotniczej, UnitedSky oferuje swoim kursantom ten przedmiot podczas kursu PPL(A). To podstawa wyszkolenia, która jest rygorystycznie sprawdzana. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

zachmurzenie umiarkowane

Temperatura: 3°C Miasto: Gryfice

Ciśnienie: 1013 hPa
Wiatr: 12 km/h

Reklama
Komentarze
Autor komentarza: KłosińskiTreść komentarza: Mikroklitki są passe. Oczywiście są osoby co takie szukają, ale jak w tym żyć? Obecnie to nawet inwestycyjne apartamenty, które są pod najem, bywają pod 80 metrów albo i wiecej. Takie ostatnio oglądałem w Ustroniu. I to nie były do najmu tradycyjnego, by tam mieszkać. To apartamentowiec pod turystykę. I taka przestrzeń apartamentów. Oczywiście mniejsze, w formie 40 tez były, ale nie o takim pułapie tu mowa. Jest przestrzeń i sa na to klienci. Szczególnie, że te lepsze i naprawdę fajne apartamentowce tego typu położone sa w najlepszych lokalizacjach, przy promenadzie, przy plazy.Data dodania komentarza: 7.08.2025, 14:09Źródło komentarza: Jakie wzięcie mają największe mieszkania deweloperskie i domyAutor komentarza: prawdomownyTreść komentarza: to jest w 90% scam, dostajesz masowo zaproszenia od fake kont ktorych celem jest to abys kupil premium, bo te fake dziewczyny sie do ciebie nie odezwa a zebys ty mogl to zrobic to musisz zaplacic po tym jak obie strony sie polubia lol aby zbankrutowala ta lasa dziwka na kaseData dodania komentarza: 15.07.2025, 09:22Źródło komentarza: Polska odpowiedź na globalny rynek aplikacji randkowych: meet2more redefiniuje cyfrowe relacjeAutor komentarza: MikoszTreść komentarza: Ja nie widze by zwalniali. Budowy jak na razie idą. Widać, ze sie buduje. Pewnie zależy od rodzaju budowy, od typu, ale to co mnie interesuje, czyli bardziej apartamentowce inwestycyjne, czyli miejsca, gdzie mozna zainwestować a potem czerpać zyski z najmu, to cały czas na rynku powstają. Oczywiście jak w każdym biznesie, nie każdy budowę dowozi do końca. Trzeba sprawdzać deweloperów pod tym kątem, ale sporo z tego rynku idzie w dobrym kierunku i sie buduje. A to potencjalny zarobek dla tych, co zainwestowali.Data dodania komentarza: 10.07.2025, 21:04Źródło komentarza: Czy deweloperzy zwalniają z produkcją mieszkańAutor komentarza: BazylTreść komentarza: Pewnie wielu czeka. Takie fundusze powinny zrobić jakiś porządek na rynku i dać odpowiednie zarobki. Tylko niech to wprowadzenie będzie prawidłowe. Bo tutaj mamy na razie niezły bałagan. Wystarczy popatrzeć jak to jest z całym condo. Też miało być fajnie, też miało dać zyski, a jak jest to widać. Wielu wpłaciło i zysków nie ma.Data dodania komentarza: 11.04.2025, 21:24Źródło komentarza: Jak wprowadzenie REIT-ów wpłynie na rynek mieszkaniowyAutor komentarza: MongolianTreść komentarza: Kazdy ma swój sposób na jesienna chandrę. U mnie jest leżenie pod ciepłym kocem wool & cashmere, i czytanie ciekawej książki :)Data dodania komentarza: 27.11.2024, 13:53Źródło komentarza: Przytulny dom i jesienna aura – jak poczuć się lepiej kiedy za oknem zimno i wieje?Autor komentarza: KiniaTreść komentarza: Radzę sobie z upałami, dzięki klimatyzacji w mieszkaniu, zapasowi cisowianki i lodów :) Nie chce mi się gotować, robię sobie lekkie sałatki.Data dodania komentarza: 3.07.2024, 16:09Źródło komentarza: Jak radzić sobie w upały? Poradnik
Reklama
test